Pomimo, iż w ciągu ostatnich dwóch lat linia orzecznicza w sprawach frankowych odwróciła się niemal o 180° na korzyść frankowiczów, pewne kwestie w dalszym ciągu budziły spory i wątpliwości interpretacyjne. Jedną z nich było zagadnienie biegu terminu przedawnienia roszczeń frankowiczów.Maj był zdecydowanie emocjonującym miesiącem dla Frankowiczów i ich prawników. Wszystko z uwagi na Sąd Najwyższy i jego uchwały w przedmiocie kredytów frankowych (tutaj uchwała SN) Jesteśmy po „siódemkowej” uchwale Sądu Najwyższego, która powiedziała nam, jak liczyć terminy przedawnienia w kredytach frankowych. To moment w którym jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie czy kredyt frankowy się przedawnia. Warto wspomnieć, że dotychczas mieliśmy kilka koncepcji w temacie przedawnienia zarówno roszczeń Frankowiczów, jak i banków. Teraz za sprawą jednej uchwały o mocy zasady prawnej wszystkie sądy powinny trzymać się jednej zasady. Choć być może interpretowanej na różne sposoby… Z tego artykułu dowiesz się: Czy kredyt frankowy się przedawnia? Jak liczyć przedawnienie dla Frankowicza? Jak liczyć przedawnienie dla banku? Kiedy obowiązuje 10 letni, 6 letni i 3 letni termin przedawnienia? Wolisz oglądać, niż czytać? Żaden problem. Obejrzyj to nagranie: Kredyty we frankach, jak każde inne roszczenie majątkowe, ulegają przedawnieniu. Przedawnienie to inaczej możliwość uchylenia się od zaspokojenia roszczenia po upływie określonego prawem terminu. To oznacza, że bank, ale i kredytobiorca mogą uchylić się od dochodzonych przez druga stronę roszczeń po upływie określonego czasu. Dosyć powszechne jest przekonanie, że kredytobiorca ma 10 lat od dnia zawarcia umowy, by wystąpić z roszczeniem przeciwko bankowi…Czy na pewno tak jest? Czy termin ten wynosi 10 lat? I czy na pewno bieg tego terminu rozpoczyna się w momencie zawarcia przez kredytobiorcę umowy? Czytaj też: O co chodzi z kredytami frankowymi? Kiedy przedawnienie dla Frankowicza? Zarówno w przypadku kredytów frankowych, podstawą prawną dochodzonych przez kredytobiorcę roszczeń są przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu ewentualnie świadczeniu nienależnym. Zgodnie z przepisami prawa cywilnego, do dnia 08 lipca 2018 roku, termin przedawnienia roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia dla Frankowicza wynosił 10 lat. Od dnia 09 lipca 2018 roku okres ten wynosi lat 6. Jednakże ustalenie terminu przedawnienia nie daje odpowiedzi na pytanie, kiedy dla danego kredytobiorcy nastąpi termin przedawnienia. Ustalenie, kiedy zaczyna biec termin przedawnienia jest równie ważne, jak określenie długości tego terminu. I w tym zakresie w doktrynie prawa i orzecznictwie istnieje wiele koncepcji, które znacznie się od siebie różnią. Roszczenia Frankowiczów – od kiedy liczyć przedawnienie kredytów frankowych? Jedną z najstarszych koncepcji początkowego terminu roszczenia kredytobiorcy względem banku z tytułu kredytu frankowego są przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu / nienależnym świadczeniu. W tym przypadku należy ustalić, kiedy w wyniku zawarcia wadliwej umowy kredytowej bank bezpodstawnie się wzbogacił. Ewentualnie, kiedy bank otrzymał świadczenie, które według prawa jest nienależne. Zatem, zgodnie z tą koncepcją roszczenie kredytobiorcy w zakresie rat uiszczonych do 09 lipca 2018 roku nastąpi z upływem 10 lat. Termin ten biegnie od daty zapłaty poszczególnych rat kredytowych. Natomiast w przypadku rat uiszczonych po 08 lipca 2018 roku przedawnienie nastąpi po upływie lat 6. Oznacza to, że z upływem kolejnych miesięcy, nadpłacone uprzednio raty kredytu będą się przedawniać. Opisana wyżej zasada liczenia przedawnienia nie powinna być stosowana przy niedozwolonych postanowieniach umownych. Jak powszechnie wiadomo kredyty frankowe są wręcz naszpikowane takimi zapisami. Liczenie przedawnienia w wyżej opisany sposób powodowałoby przedawnienie części rat, w sytuacji kiedy Frankowicz nie zdawał sobie w ogóle sprawy, że jego umowa zawiera jakiekolwiek nieuczciwe postanowienia. Istnieje również koncepcja, zgodnie z którą termin przedawnienia rozpoczyna swój bieg od daty zakwestionowania umowy przez kredytobiorcę. Przyjmując taki pogląd, termin przedawnienia roszczenia kredytobiorcy rozpoczyna się od dnia, w którym kredytobiorca złożył w banku stosowaną reklamację. Reklamacja jest tożsama z wezwaniem bank do zapłaty określonej kwoty. Kiedy konsument dowiedział się o nieuczciwych zapisach w umowie? Najbardziej aktualna koncepcja liczenia początkowego biegu terminu wynika z prawa unijnego oraz orzecznictwa TSUE. Zgodnie z nią termin przedawnienia rozpoczyna swój bieg w momencie powzięcia przez konsumenta świadomości, że jego umowa zawiera wady prawne. To oznacza, że bieg przedawnienia rozpoczyna się, gdy kredytobiorca uzyskał faktyczną wiedzę co do wad prawnych w jego umowie. Polskiemu prawu znana jest podobna regulacja w zakresie przedawnienia odszkodowań i zadośćuczynień za szkody, np. medyczne. Terminy przedawnienia w tego typu roszczeniach rozpoczynają się od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć. Moment dowiedzenia się o klauzuli abuzywnej, czyli kiedy? Jak zatem należy określić moment, w którym Frankowicz dowiedział się o klauzulach abuzywnych w jego umowie? Wtedy kiedy konsument zdał sobie sprawę z faktu ujemnych następstw klauzul abuzywnych. Tymi ujemnymi następstwami są natomiast nadmiernie zapłacone raty kredytu. Ktoś może zapytać, czy tym momentem mogą być informacje pozyskane przez konsumenta z mediów? Przecież od lat dużo się mówi o kredytach frankowych. Moim zdaniem zdecydowanie nie można wiązać tego momentu z szumem medialnym. Kredyty frankowe to niewątpliwie skomplikowana materia. Moment dowiedzenia się o klauzulach abuzywnych i ich skutkach należy powiązać z uzyskaniem informacji z miarodajnych źródeł. Na przykład z informacji uzyskanej od prawnika, który przeanalizował konkretną umowę. Uważam, że tym momentem nie może być uzyskanie informacji na temat klauzul abuzywnych z doniesień medialnych czy internetu. Nie mają one przymiotu miarodajności i autorytetu. Ani nie stanowią też indywidualnej oceny konkretnej umowy. Co z roszczeniem o stwierdzenie nieważności umowy? Natomiast roszczenie kredytobiorcy o stwierdzenie nieważności umowy oraz roszczenie o ustalenie niezwiązania niedozwolonymi postanowieniami umownymi na przyszłość nie przedawniają się. Dopóki po stronie kredytobiorcy istnieje interes prawny, ma on prawo domagać się od sądu rozstrzygnięcia w tej kwestii. Natomiast interes prawny istnieje, dopóki umowa obowiązuje pomiędzy stronami. Roszczenia banków – czy przedawnił się wypłacony kapitał? Najwięcej kontrowersji wywołuje jednak temat, czy bankom przedawnił się wypłacony kapitał, w sytuacji kiedy umowa kredytu jest całkowicie nieważna. Tutaj gra jest o wysoką stawkę, ponieważ banki straszą, że grożą im masowe upadłości, a nawet załamanie całego sektora bankowego. Konsumenci mocno liczyli w tym temacie na Trybunał Sprawiedliwości UE. Jednak nie ma on kompetencji, aby wypowiedzieć się na temat zasad przedawnienia roszczeń przedsiębiorców. Dlatego też Sąd Najwyższy miał w tym temacie dużą swobodę. Zgodnie z ogólnymi zasadami prawa polskiego termin przedawnienia roszczeń banków powinien rozpocząć się w momencie wypłaty konsumentom kapitału. W tym wypadku banki nie odzyskałyby kapitału, ponieważ obowiązuje ich trzyletni termin przedawnienia. Kwestia startu przedawnienia roszczeń banków była zatem na tyle istotna, że SN określił ją wprost w sentencji swojej majowej uchwały. Tak, jak przewidywaliśmy, SN odrzucił możliwość rozpoczęcia terminu przedawnienia roszczeń banków od momentu wypłaty kapitału. Tym momentem jest natomiast chwila, kiedy umowa kredytu stała się „trwale bezskuteczna”. Czym jest trwała bezskuteczność kredytu frankowego? Określenie „trwale bezskuteczna” stanowi słowo klucz. Bez dokładnego objaśnienia tego określenia nawet prawnik siedzący w temacie kredytów frankowych nie domyśli się, o który konkretnie moment chodzi. Z uzasadnienia uchwały wynika, że trwała bezskuteczność umowy jest wtedy, kiedy należycie poinformowany o konsekwencjach usunięcia z jego umowy klauzul abuzywnych konsument nie wyrazi zgody na te klauzule. Należyte poinformowanie jest natomiast wtedy, gdy konsument dowie się w sposób obiektywny i wyczerpujący o konsekwencjach prawnych, jakie wiążą się z usunięciem z umowy klauzuli abuzywnej. Uważam, że profesjonalny pełnomocnik już podczas pierwszej rozmowy z klientem informuje go o konsekwencjach związanych z usunięciem z umowy niedozwolonych postanowień. Przykładowo ja informuję każdego swojego klienta o następujących rzeczach: czy i jakie klauzule abuzywne są w jego umowie, jakie są konsekwencje klauzul w jego umowie, co oznacza „odfrankowienie” co oznacza nieważność umowy, jaką kwotę konsument można odzyskać od banku z czego te kwoty wynikają, co należy do banku zwrócić w przypadku nieważności umowy. Zawsze informuję też klientów o innych ewentualnych roszczeniach, z którymi wprawdzie się nie zgadzam. Jak na przykład wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Teoretycznie bank może wystąpić z takim roszczeniem, ale będzie to oceniał sąd. Czytaj też: Czy bankom należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału? Skoro odpowiednio poinformowany przeze mnie konsument dowie się o konsekwencjach płynących z niedozwolonych postanowień i w następstwie tego podejmuje decyzję o wytoczeniu sprawy sądowej, to zdecydowanie jest to moment, kiedy nie wyraża on zgody na niedozwolone postanowienie umowny. W takiej sytuacji termin przedawnienia roszczenia banku powinien biec już od momentu otrzymania przez bank odpisu pozwu konsumenta. Co z poinformowaniem konsumenta przez sąd? Oczywiście jest to moja prywatna interpretacja uchwały SN z 7 maja 2021 r. Należy wziąć pod uwagę, że niektóre sądy ten moment należytego poinformowania konsumenta i wyrażenia przez niego zgody mogą wiązać ze złożeniem przez powoda oświadczenia na rozprawie. Tym bardziej, że Trybunał w polskiej sprawie frankowej C-19/20 powiedział, że nawet jeśli konsument jest reprezentowany przez adwokata lub radcę prawnego, to i tak sąd ma obowiązek poinformować go o konsekwencjach prawnych, jakie może pociągnąć za sobą stwierdzenie nieważności umowy. Biorąc pod uwagę taką interpretację, roszczenia banków będą przedawniały się później, co jest mniej korzystne dla konsumentów. Czy kredyt frankowy się przedawnia – kiedy to następuje? Roszczenia z kredytów we frankach przedawniają się i jest to normalna rzecz. Jeśli osoba uprawniona nie upomni się o swoje pieniądze w odpowiednim czasie, to traci na swojej bezczynności. W przypadku konsumenta przedawnienie nie może rozpocząć się zanim dowie się on o klauzulach w jego umowie i ich skutkach. Natomiast w przypadku banku termin ten jest określony mniej jednoznacznie. Z pewnością nie jest to chwila wypłaty kredytu. Sąd Najwyższy powiedział, że bank może dochodzić swoich roszczeń od Frankowiczów od momentu „trwałej bezskuteczności” umowy. Czyli od momentu wyrażenia przez konsumenta zgody na usunięcie z jego umowy klauzul abuzywnych z wszelkimi tego konsekwencjami. I to jest ten moment, od kiedy przedawniają się roszczenia banków.Przewalutowanie kredytu na złotówkowy nie ma wpływu na ocenę niedozwolonych postanowień umowy. Zawarcie aneksu lub ugody nie eliminuje negatywnych skutków niedozwolonych postanowień. W przypadku wątpliwości, warto skonsultować się z prawnikiem specjalizującym się w kredytach frankowych.Kredyt frankowy - przedawnienie roszczeń. Instytucja przedawnienia wyznacza czas, w którym możliwe jest dochodzenia roszczeń. W zależności od interpretacji przedawnienie może nieść korzystne dla frankowiczów konsekwencje, jak i wpływać niekorzystnie na podnoszone przez nich roszczenia. W związku z powyższym bardzo istotne jest zrozumienie przedmiotowej instytucji i wszystkich skutków jej stosowania. Jaki termin przedawnienia stosować w kredytach CHF? Problem stanowi już samo obliczanie okresu przedawnienia. Wynika to z wyprowadzenia przez ustawodawcę ustawy o zmianie ustawy — Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw z dnia 13 kwietnia 2018 r. (Dz. U. z 2018 r. poz. 1104), która weszła w życie dnia 9 lipca 2018 r. W przedmiotowym akcie prawnym skrócony został podstawowy termin przedawnienia z dziesięciu do sześciu lat. Wśród frankowiczów pojawiają się więc wątpliwości, jaki termin przedawnienia znajdzie zastosowanie? Problem ten ustawodawca rozstrzygnął w ramach tzw. przepisów intertemporalnych, wskazując w art. 5 ust. 3 ustawy, że: „Do przysługujących konsumentowi roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, których terminy przedawnienia są określone w art. 118 i art. 125 § 1 ustawy zmienianej w art. 1, stosuje się przepisy ustawy zmienianej w art. 1, w brzmieniu dotychczasowym”. W przypadku roszczeń w sprawach frankowych, właściwym do zastosowania jest więc dziesięcioletni termin przedawnienia. Przedawnienie roszczeń – czy to koniec możliwości jego dochodzenia? Przedawnienie roszczenia nie oznacza, że roszczenie znika. Roszczenia przedawnionego nadal można dochodzić, jednak z drugiej strony przysługuje zarzut przedawnienie. Oznacza to, że w trakcie ewentualnego procesu musi ona podnieść taki zarzut, co pozwala jej zwolnić się z odpowiedzialności. Roszczenie jednak nie znika — jest ono tzw. roszczeniem naturalnym, którego nie można co prawda dochodzić na drodze sądowej, ale które powinno być spełnione, jeżeli jest zasadne. Oznacza to, że druga strona może to roszczenie spełnić i nie będzie to uznane za nienależne świadczenie. W praktyce przedawnienie roszczenia oznacza, że próba jego sądowego dochodzenia jest niezasadna, ponieważ zakończyć się może przegraniem sprawy. Wierzyciel (osoba posiadająca roszczenie) może jednak próbować powołać się w ramach prowadzonego postępowania sądowego na art. 5 KC, który wyznacza granice nadużycia prawa podmiotowego: „Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony”. Zasada ta oznacza, że jeżeli skorzystanie ze swojego prawa przez dany podmiot w określonym przypadku jest moralnie wątpliwe, sąd ma możliwość pominięcia tego uprawnienia. Przedawnienie w sprawach frankowych. W sprawach frankowych wątpliwość co do przedawnienia roszczenia konsumenta przeciwko bankowi jest duża, ponieważ to nie konsument ponosi odpowiedzialność za nieprawidłowe sporządzenie umowy kredytowej. Można więc wyobrazić sobie sytuację, w której skorzystanie przez bank z zarzutu przedawnienia, zostanie ograniczone. W sytuacji odwrotnej, a więc powołanie się na zarzut przedawnienia przez kredytobiorcę, również można znaleźć zastosowanie art. 5 KC. Możliwość taka wynika z charakteru roszczenia banku, które dotyczy zwrotu udzielonego kredytu. Bank może wskazywać, że nie mógł wiedzieć o nieważności umowy kredytowej, dopóki konsument umowę kredytową wykonał i nie skorzystał z przysługujących mu uprawnień ochronnych. Co więcej, ustawodawca wprowadził również art. 1171 KC, który wskazuje że: „W wyjątkowych przypadkach sąd może, po rozważeniu interesów stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, jeżeli wymagają tego względy słuszności.” Przepis ten przyznaje sądowi daleko idącą możliwość ingerencji w stosunek łączący kredytobiorcę z bankiem. Należy jednak podkreślić, że znajduje on zastosowanie wyłącznie do roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie nowelizacji z dnia 13 kwietnia 2018 r. i w tym dniu nieprzedawnionych. Jak zgłosić przedawnienie? Jeżeli roszczenie przeciwnika procesowego jest przedawnione, należy zgłosić zarzut jego przedawnienia. Dokonać tego można zarówno w ramach pisma procesowego, jak i w trakcie rozprawy. Nie jest konieczne przyjęcie szczególnego rodzaju uzasadnienia, jednak należy wskazać na stosowany termin przedawnienia oraz jego uzasadnienie. Od kiedy liczyć termin przedawnienia w sprawach frankowych? W sprawach frankowych banki wskazują, że część roszczeń pieniężnych kredytobiorców przedawniła się, ponieważ od dnia uregulowania raty kredytu upłynął okres wskazanych w art. 118 KC. Z drugiej strony, podobnego argumentu używają kredytobiorcy, wskazując, że termin przedawnienia właściwy dla banku również należałoby liczyć od dnia wypłaty kredytu, co oznaczałoby, że ewentualne roszczenie banku o zwrot wypłaconego kredytu również uległo przedawnieniu. Podstawę prawną dla roszczeń formułowanych przez obie strony procesu stanowi art. 410 KC. Wprowadza on instytucję nienależnego świadczenia, które podlega specyficznym warunkom przedawnienia. Nieważność umowy kredytowej CHF. W przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytowej powstają dwa roszczenia – roszczenie kredytobiorcy o zwrot wpłaconych kwot na poczet spłaty kredytu oraz roszczenie banku o zwrot wypłaconego kredytu. Nie wdając się w szczegółowe rozważania teoretycznoprawne, należy wskazać na możliwość zastosowania dwóch rozwiązań dotyczących podstawy (tzw. condictio) roszczeń. Nienależne świadczenie może powstać na skutek nieważności podstawy prawnej (condictio sine causa) lub wobec odpadnięcia podstawy świadczenia (condictio causa finita).W pierwszym z przypadków termin przedawnienia rozpoczynałby bieg od momentu spełnienia świadczenia, w drugim zaś od momentu wydania przez sąd orzeczenia stwierdzającego nieważność umowy kredytowej. W praktyce należy jednak opowiedzieć się za pierwszym z rozwiązań, opartym o condictio sine causa. Zwrócić jednak należy uwagę na wolę konsumenta oraz moment zakwestionowania przez niego ważności umowy lub skuteczności klauzul w niej zawartych. Na okoliczności te wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 sierpnia 1972 r. (sygn. akt III CRN 156/72). Określił on, że termin przedawnienia nie biegnie, dopóki strony zachowują się zgodnie z nieważnym stosunkiem prawnym. Interpretacja taka wychodzi z założenia, że przy określeniu początku przedawnienia należy wziąć pod uwagę moment dowiedzenia się strony o nieważności stosunku prawnego. Nie można więc żądać od strony dokonania zwrotu świadczenia, jeżeli nie wiedziała ona o jego nieważności. Pogląd ten opiera się o stosowanie art. 455 KC, który wskazuje, że: „Jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania.”. Na takim założeniu oparł się Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 20 grudnia 2019 r. (sygn. akt XXV C 2120/19): „Dlatego też sąd stoi na stanowisku, że do początku biegu terminu przedawnienia roszczeń banku nie dochodzi do momentu, w którym kredytobiorca nie zakwestionuje skuteczności bądź ważności postanowień uprzednio wykonywanej przez siebie umowy (ewentualnie brak ich skuteczności zostanie z urzędu wskazany przez sąd). Dopiero wówczas powstaje stan, w którym bank jako wierzyciel, któremu przysługuje roszczenia o zwrot nienależnych świadczeń, może podjąć czynności zmierzające do postawienia ich w stan wymagalności w rozumieniu art. 120 § 1 KC.” W efekcie przychylić należy się do powyższego stanowiska, które wiąże rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia z zakwestionowaniem przez konsumenta ważności umowy kredytowej. Usunięcie klauzul abuzywnych, przy pozostawieniu w mocy pozostałej części umowy – „odfrankowienie” W przypadku potocznie zwanym „odfrankowieniem” następuje usunięcie z umowy kredytowej zapisów niedozwolonych, w mocy pozostaje jednak pozostała jej część. Skutkiem takiego działania jest powstanie po stronie kredytobiorcy roszczenia o zapłatę nadpłat dokonanych przez kredytobiorcę przez cały okres kredytowania. Kwestia przedawnienia pozostaje zbliżona do przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytowej. W praktyce przyjmuje się, że jest to przypadek braku podstawy prawnej (condictio sine causa), co oznacza, że termin przedawnienia będzie biegł dla każdej nadpłaty osobno od momentu spełnienia świadczenia. Także w tym przypadku można wskazać na istotny charakter woli konsumenta. Konsument nie musi bowiem korzystać z ochrony w postaci usunięcia klauzul abuzywnych z treści umowy. Dopóki więc konsument nie zakwestionuje zawartej umowy kredytowej, dopóty nie ma podstaw do uznania, że bank powinien dokonać zwrotu świadczenia wykonanego przez kredytobiorcę. Czy przedawnienie w kredytach frankowych ma znaczenie? Z omówionych powyżej kwestii wynika, że przedawnienie w kredytach frankowych nie ma większego znaczenia. Okazuje się bowiem, że istotnym jest moment, w którym kredytobiorca zakwestionuje prawidłowość zawartej umowy kredytowej. W praktyce pojawiają się różne koncepcje w wyrokach sądowych. Nie można jednak nie zauważyć, że problem przedawnienia znajduje się na uboczu zainteresowania sądownictwa, które przyjmuje koncepcje braku przedawnienia w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytowej oraz jego występowania w przypadku „odfrankowienia” kredytu. Specjalizujemy się w sprawach kredytów frankowych - aktualnie prowadzimy ponad 1000 spraw frankowych, zaś na swym koncie mamy liczne wyroki sądowe - sprawdź wyroki CHF. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do kontaktu z naszymi ekspertami lub skorzystania z bezpłatnej analizy umowy kredytu frankowego - obejmującej analizę prawną wraz z wyliczeniem roszczeń i scenariuszy pozwu frankowego.Prawo zatrzymania – kodeks cywilny. Zarzut zatrzymania jest bezskuteczny w sprawach frankowych Banki, starając się ograniczyć dotkliwe dla nich konsekwencje wynikające z ustalenia nieważności umów frankowych, zgłaszają w procesach o abuzywny kredyt tzw. zarzut zatrzymania. Zgodnie z art. 496 k.c. [Prawo zatrzymania świadczenia]: „Jeżeli wskutek odstąpienia od umowy strony mają
Zdecydowana większość kredytów „frankowych” była wykonywana przez okres kilkunastu lat. Sąd Najwyższy rozstrzygnie (sprawy sygn. akt III CZP 41/20 oraz III CZP 11/20), czy w razie ich nieważności istnieje szereg niezależnych roszczeń (tzw. „teoria dwóch kondykcji”), czy też zubożona jest wyłącznie ta strona, która per saldo świadczyła mniej (tzw. teoria salda). Na uchwały Sądu Najwyższego musimy jeszcze poczekać. W ślad za wskazówką Sądu Najwyższego zawartą w wyroku z r., sygn. akt V CSK 382/18, w orzecznictwie coraz częściej wskazuje się na samodzielny charakter roszczeń każdej ze stron nieważnej umowy kredytu. Tendencja ta ujawniła pilną potrzebę ujednolicenia wykładni przepisów dotyczących przedawnienia roszczeń wynikających z tego rodzaju stosunków prawnych. Zobacz w LEX: Dochodzenie roszczeń na gruncie kredytów frankowych w praktyce - nagranie ze szkolenia > Komu szkodzi nieznajomość prawa? W orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, w myśl którego bieg przedawnienia roszczeń wynikających z zobowiązań, które nie określają terminu wymagalności świadczenia, a termin ten nie wynika z treści czynności prawnej czy przepisu prawa, rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony wezwał dłużnika do spełnienia świadczenia w najwcześniej możliwym terminie (por. wyroki SN z dnia r., sygn. akt I CKN 316/01, z dnia r., sygn. akt II CSK 126/10 oraz uchwałę z dnia r., sygn. akt III CZP 76/14). Czytaj w LEX: Typy roszczeń na gruncie kredytów frankowych > W przypadku roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia, koncepcja ta polega na prostym założeniu, że spełniający świadczenie mógłby wezwać odbiorcę świadczenia do jego zwrotu bezpośrednio po jego dokonaniu a świadomość uprawnionego co do wynikającego z tego stanu rzeczy skutków prawnych, jest niezależna dla biegu przedawnienia przysługującego mu roszczenia. Czytaj w LEX: Wady prawne umów kredytów denominowanych/indeksowanych > Linia orzecznicza nie rozróżnia przypadków, gdy stroną stosunku prawnego jest konsument, a jej stosowanie w takich przypadkach budzi moje wątpliwości. Orzecznictwo TSUE dopuszcza w drodze wyjątku możliwość ograniczenia skutku restytucyjnego, będącego następstwem uzyskania świadczenia na podstawie klauzuli abuzywnej, w szczególności przez przepisy dotyczące „rozsądnych” terminów przedawnienia. Dyrektywa 93/13/EWG nie sprzeciwia się regulacjom krajowym, w myśl których upływ czasu skutkuje brakiem możliwości lub utrudnieniem w dochodzeniu roszczeń przez konsumenta, o ile przewidziany termin jest „rozsądny”. Sześcioletni (poprzednio – dziesięcioletni) termin przedawnienia, jako ogólna reguła przedawnienia roszczeń, mógłby na podstawie pobieżnej analizy zostać uznany za spełniający ten wymóg. Czytaj: KNF proponuje ugody, które nie zachwycają ani frankowiczów, ani banków>> Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Konsekwencje stwierdzenia abuzywności klauzuli indeksacyjnej (denomincyjnej) dla ważności całej umowy kredytu frankowego > Klient nie zawsze rozpozna bezprawnych postanowień Powyższy wniosek jest jednak pochopny, gdyż nie uwzględnia istoty problemu. Ekonomiczna i prawna konstrukcja umowy kredytu indeksowanego czy denominowanego, nie należy do najprostszych. W rezultacie, przeciętny konsument może nie być świadomy abuzywnego charakteru zawartych w niej postanowień i ocenić następstw tego stanu rzeczy. Powszechny i jawny dostęp do rejestru klauzul niedozwolonych, czy treści wyroków sądów nie oznacza, że istnieje jakiekolwiek domniemanie powszechnej znajomości ich treści, nie wspominając o ocenie skutku, który klauzule abuzywne potencjalnie mogą wywołać dla istnienia lub kształtu stosunku prawnego. Czytaj w LEX: Wartość przedmiotu sporu przy roszczeniach wynikających z kredytów frankowych > Z kolei oceniając przedawnienie roszczenia banku, już na wstępie należałoby zauważyć, że pozostaje ono w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej w rozumieniu przepisów o przedawnieniu. Roszczenia związane z prowadzeniem działalności gospodarczej mogą wynikać z różnych zdarzeń prawnych, podczas gdy przepis art. 118 k. c. nie czyni w tym zakresie żadnych ograniczeń. W konsekwencji roszczenie banku o zwrot nienależnego świadczenia (rozumianego jako udostępniony konsumentowi kapitał), podlega krótszemu, trzyletniemu terminowi przedawnienia. Henryk Pietrzkowski Sprawdź POLECAMY Czytaj w LEX: Wysokość roszczenia dochodzonego na gruncie umowy kredytu frankowego > W myśl art. 1171 § 1 k. c., ze względu na okoliczności, które spowodowały niedochodzenie roszczenia, sąd mógłby, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego bankowi przeciwko konsumentowi. Wydaje się, że przepis ten nie ma istotnego znaczenia w dyskusji, gdyż znajduje zastosowanie wyłącznie do roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie nowelizacji (tj. 9 lipca 2018 r.) i w tym dniu nieprzedawnionych. Próba rozwiązania zaistniałego problemu została podjęta w wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 20 lutego 2020 r., sygn. akt I ACa 635/19, w którym Sąd wskazał na konieczność zastosowania klauzuli generalnej (art. 5 k. c.) lub przyjęcie, że cykliczna spłata kredytu przez stanowiła tzw. uznanie niewłaściwe roszczenia banku z tytułu przekazanych konsumentowi kwot kredytu, niezależnie od mogących wchodzić w tym przypadku podstaw prawnych. Czytaj w LEX: Konstruowanie roszczenia w pozwie frankowym – zagadnienia praktyczne > Argumenty te nie są jednak w pełni przekonujące. Po pierwsze, na zasady współżycia społecznego nie powinien powoływać się podmiot, który poprzez stosowanie w obrocie klauzul abuzywnych sam naruszył dobre obyczaje. Po drugie, w polskim prawie cywilnym nie można przyjąć dowolności w zakresie podstawy prawnej spełnianego świadczenia. Świadczenie musi być oznaczone najpóźniej w chwili jego spełnienia, co dotyczy również podstawy prawnej indywidualizującej to świadczenie. W powołanym wyroku TSUE nawiązał do swoich wcześniejszych orzeczeń i wyeksponował znaczenie woli konsumenta, który w toku sporu może ostatecznie zapobiec nieważności umowy obejmującej postanowienia abuzywne. Oznacza to, że negatywna decyzja konsumenta co do związania go treścią klauzuli abuzywnej skutkuje definitywnym brakiem podstawy prawnej świadczenia dokonanego na podstawie tego warunku. W ocenie części orzecznictwa i doktryny wskazuje się na podobieństwo do przypadku odpadnięcia podstawy prawnej świadczenia (conditio causa finita), czyli konstrukcji znanej prawu polskiemu (np. odwołanie darowizny). Czytaj w LEX: Klauzule abuzywne jako podstawa prowadzenia sprawy frankowej > Według części sądów oznacza to, że problem rozliczenia się stron nieważnej umowy kredytu, aktualizuje się w momencie, w którym prawidłowo pouczony przez przewodniczącego konsument oświadcza (np. w piśmie przygotowawczym lub podczas rozprawy), że nie sprzeciwia się wyeliminowaniu z umowy postanowień abuzywnych i jest świadomy obiektywnego braku możliwości utrzymania umowy w mocy. Analiza orzecznictwa TSUE wskazuje, że obowiązek poinformowania konsumenta o przysługującym mu uprawnieniu istnieje, gdy sąd zmierza do zastosowania sankcji abuzywności z urzędu. W takim przypadku, sąd musi wezwać strony sporu do przedyskutowania tej okoliczności w sposób przewidziany przez przepisy prawa procesowego poszczególnych krajów członkowskich. Nie należy rozumieć tego zastrzeżenia jako warunku udzielenia konsumentowi ochrony, ale wyraz poszanowania zasady kontradyktoryjności (por. wyroki TSUE z dnia r. w sprawie C-472/11, pkt 28 oraz z dnia r. w sprawie C-397/11, pkt 42). Trudno więc upatrywać istnienia dodatkowych obowiązków informacyjnych po stronie sądu w sprawach, w których konsumenci są zastępowani przez profesjonalnych pełnomocników i już w pozwie powołują się na niedozwolony charakter klauzuli indeksacyjnej lub klauzuli zmiennego oprocentowania. Procedura umożliwia przewodniczącemu zwrócenie uwagi stron na istotne kwestie procesowe w trybie art. 1561 k. p. c. Sądy mają wątpliwość w zakresie skutku wyroku W jednym z pytań prejudycjalnych w sprawie C-19/20, Sąd Okręgowy w Gdańsku zasugerował, że wyrok wydany w sprawie roszczeń konsumenta ma skutek konstytutywny, a więc dopiero jego uprawomocnienie może rozpoczynać bieg terminu przedawnienia roszczeń. Podobny pogląd wyraził Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 26 listopada 2019 r., sygn. akt I ACa 722/18, wskazując, że ostateczna decyzja konsumenta co do braku potwierdzenia woli związania go abuzywną klauzulą nie uzasadnia stwierdzenia stanu bezwzględnej nieważności umowy w rozumieniu art. 58 k. c., ale umożliwia jej „unieważnienie”, co stanowi w ocenie sądu rodzajowo inne żądanie oraz postać sankcji względnej nieważności czynności prawnej. Stanowisko to jest trudne do pogodzenia z podstawową zasadą dyrektywy 93/13/EWG, w myśl której zastosowanie sankcji abuzywności sąd następuje z urzędu, ze skutkiem ex tunc i bez konieczności uprzedniego „zaskarżenia” nieuczciwego warunku przez konsumenta (por. wyrok TSUE z dnia r. w sprawie C-243/08, pkt 28). Z punktu widzenia przepisów krajowych, podstawy powództwa o „unieważnienie” nie mógłby stanowić art. 189 k. p. c., gdyż wyrok wydany w trybie tego przepisu ma zawsze charakter deklaratywny i potwierdza istniejący stan prawny. Uprawnienie do „unieważnienia”, a więc zniesienia dotychczasowego stosunku prawnego wynikającego z umowy, musiałoby mieć wyraźną podstawę prawną, wskazującą na istnienie tego rodzaju uprawnienia po stronie konsumenta, a także do wydania wyroku o takiej treści dla sądu. Przepisy o niedozwolonych postanowieniach umownych nie przewidują takiej podstawy. Propozycja rozwiązania problemu W mojej ocenie, decydujące dla przyjęcia początkowego momentu biegu przedawnienia powinny być okoliczności, w których przeciętny konsument w rzeczywistości uzyskał lub przy zachowaniu przeciętnej ostrożności mógł uzyskać pełnię wiedzy na temat potencjalnie abuzywnego charakteru klauzuli umownej oraz skutków prawnych i ekonomicznych jej ewentualnego wyeliminowania z umowy. Wymaga to jednak kilku uwag o charakterze praktycznym. Po pierwsze, powołanie się przez konsumenta na abuzywny charakter klauzul umownych w drodze reklamacji czy wezwania jest faktem obiektywnym. Na tej podstawie można ustalić, że konsument w chwili złożenia takiego oświadczenia wobec przedsiębiorcy był świadomy potencjalnego braku związania go klauzulą niedozwoloną i działał z należytym rozeznaniem. Należy jednak jednocześnie przyjąć domniemanie faktyczne, iż w okresie poprzedzającym oświadczenie, konsument nie był świadomy potencjalnie abuzywnego charakteru postanowień umownych, jeżeli nie wynika to z dowodu potwierdzającego okoliczność przeciwną. Ścisłe określenie momentu, w którym konsument uzyskał pozytywną wiedzę o braku związania go klauzulą niedozwoloną w toku postępowania sądowego może okazać się znacznie utrudnione lub niemożliwe. Okoliczności uzyskania tej wiedzy mogą ponadto być objęte tajemnicą adwokacką, czy radcowską. Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Konsekwencje stwierdzenia abuzywności klauzuli indeksacyjnej (denomincyjnej) dla ważności całej umowy kredytu frankowego > Po drugie, pozytywnej świadomości konsumenta o istnieniu i skutku klauzul abuzywnych lub jego zgody na związanie go treścią abuzywnych postanowień umownych nie należy domniemywać. Jakie znaczenie należy więc nadać oświadczeniu konsumenta, w którym powołuje się on na abuzywny charakter postanowienia? Wydaje się, że nie polega ono wyłącznie na czynności faktycznej, oświadczeniu wiedzy ale stanowi jednostronne oświadczenie woli zmierzające do wywołania przez konsumenta określonych skutków prawnych. Należy pamiętać, że konsument może zarówno wyrazić wolę związania go treścią abuzywnego postanowienia umownego ze skutkiem ex tunc i zapobiec konieczności uznania umowy za nieważną w całości, jak również powołać się na abuzywny charakter postanowienia umownego, co jest równoznaczne z potwierdzeniem bezskuteczności postanowienia i w rezultacie może oznaczać bezwzględną nieważność umowy w całości. Zamiar konsumenta jest decydujący dla wykładni i skutków tego oświadczenia. Czytaj w LEX: Klika uwag na tle wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z r. w sprawie Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank (C-260/18) > Przedsiębiorca związany klauzulą niedozwoloną W odróżnieniu od konsumenta, przedsiębiorca jest jednostronnie związany treścią klauzul niedozwolonych, a więc do czasu złożenia oświadczenia przez konsumenta, pozostaje w niepewności co do związania go umową. Przedsiębiorca może przeciwdziałać temu stanowi rzeczy i poinformować drugą stronę, w zrozumiały dla przeciętnego konsumenta sposób, o potencjalnie abuzywnym charakterze postanowienia umownego, skutkach tego stanu rzeczy oraz przysługujących konsumentowi uprawnień, doprowadzając w ten sposób do obalenia wskazanego powyżej domniemania faktycznego. Kierunek ten wydaje się pozostawać w zgodzie z wykładnią przepisów dyrektywy 93/13/EWG, gdyż jak stwierdził TSUE w wyroku z dnia r. w połączonych sprawach C-698/18 i C-699/18, trzyletni termin rozpoczynający bieg od dnia pełnego wykonania umowy przewidziany przez przepisy prawa rumuńskiego do wytoczenia przez konsumenta powództwa dotyczącego nieuczciwych warunków umownych może czynić nadmiernie utrudnionym wykonywanie przez tego konsumenta praw przyznanych mu przez dyrektywę 93/13/EWG. Zdaniem TSUE nie można bowiem założyć, że konsument poweźmie w tym czasie wiedzę o nieuczciwym charakterze warunku zawartego w tej umowie (por. pkt 67 i 75). Przepisy prawa polskiego, dotyczące niedozwolonych postanowień umowny nie zastrzegają szczególnych terminów przedawnienia, ani terminów zawitych na dochodzenie roszczeń restytucyjnych przez konsumenta na drodze postępowania sądowego. Pomimo to, przytoczony wyrok stanowi mocny argument dla konsumentów, iż początek biegu przedawnienia ich roszczeń należy ustalać liberalnie. W rezultacie, stawiam tezę, że ugruntowana linia orzecznicza, w myśl której bieg przedawnienia roszczenia wynikającego z zobowiązania bezterminowego, którym jest roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia nie jest zależny od świadomości uprawnionego co do przysługiwania mu roszczenia, nie znajduje zastosowania do roszczeń konsumentów. Tomasz Zaremba – radca prawny z kancelarii Bochenek i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych
Tak w czwartek uznał TSUE w kolejnej polskiej sprawie. W czwartek 18 listopada Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odpowiedział na pytania Sąd Rejonowego dla Warszawy - Woli w Warszawie w sprawie, w której frankowiczów reprezentuje adwokat Marcin Szymański, partner w kancelarii Drzewiecki Tomaszek. - To jest kolejne orzeczenie Po wyroku TSUE z dnia 3 października br. pojawiły się liczne publikacje związane z dochodzeniem przez „frankowiczów” swoich praw (wyrok komentowaliśmy też na naszym Blogu – wpis WYROK TSUE LEKIEM NA CAŁE „FRANKOWE ZŁO”? ). Jedną z analizowanych kwestii jest przedawnienie roszczeń związanych z rozliczeniem umów – zarówno ze strony banków, jak i kredytobiorców. To właśnie ewentualne przedawnienie roszczeń podawane jest jako argument przemawiający za szybkim wystąpieniem do sądu. Jak to więc z tym przedawnieniem jest? Trzeba się śpieszyć czy można spokojnie poczekać z wystąpieniem na drogę sądową aż np. wyklaruje się linia orzecznicza? PRZEDAWNIENIE Najogólniej rzecz ujmując przedawnienie ma chronić dłużnika przed „wieczystymi” zobowiązaniami i mobilizować wierzyciela do działania. Upływ okresu przedawnienia może skutkować oddaleniem powództwa, które po tym okresie zostało wniesione do sądu. Aktualnie ogólne terminy przedawnienia określone w art. 118 Kodeksu cywilnego (tj. znajdujące zastosowanie poza przypadkami, gdy jakiś przepis szczególny wprowadza inny termin) wynoszą sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe (np. o odsetki) oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. Należy jednak pamiętać, że koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata. Czyli najprościej rzecz ujmując – przykładowo (o ile nie dojdzie do zmiany przepisów) 6-letni termin przedawnienia upłynie 31 grudnia 2025 r., nawet jeżeli koniec owych 6 lat przypadnie na dzień 1 stycznia 2025 r. Co istotne, art. 118 został zmieniony z dniem 09 lipca 2018 r. Poprzednio podstawowy termin przedawnienia wynosił 10 lat, a nie 6 – jak jest to obecnie. Nie można więc zapominać o przepisach przejściowych, z których wynika iż do roszczeń konsumentów powstałych i nieprzedawnionych przed zmianą przepisów, stosuje się przepisy dotychczasowe. OD KIEDY LICZYĆ? Zgodnie z art. 120 bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne (tj. w uproszczeniu w przypadku roszczeń o zapłatę – od dnia następującego po dniu gdy upłynął termin płatności). Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego (np. wyznaczenia terminu zapłaty), bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. W zasadzie nie budzi wątpliwości, że w sprawach „frankowych” skutkiem stwierdzenia nieważności umowy czy stwierdzenia bezskuteczności klauzul waloryzacyjnych jest to, że płatności dokonywane przez kredytobiorców mogą być uznane za świadczenia nienależne – w całością bądź w części (skoro nie ma ważnej umowy czy skutecznej klauzuli – nie było podstawy do dokonywania danej płatności). Niemniej jednak zarówno w przypadku nieważności całej umowy, jak i w razie stwierdzenia bezskuteczności klauzul waloryzacyjnych, mówimy o tzw. skutku deklaratoryjnym orzeczenia. Oznacza to, że sąd jedynie stwierdza, że umowa (klauzula) jest nieważna, ale sama nieważność istniała już od początku, od momentu zawarcia umowy. Pojawia się więc pytanie – kiedy nastąpił moment, gdy uprawniony mógł podjąć najwcześniej czynność skutkującą wymagalnością roszczenia? Niestety dotychczasowe linia orzecznicza nie jest korzystna. Wynika z niej, że przedawnienie roszczenia o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia (nienależnego świadczenia), rozpoczyna bieg od dnia, w którym korzyść (świadczenie) powinna być zwrócona, gdyby wierzyciel wezwał dłużnika do wykonania zobowiązania w najwcześniejszym możliwym terminie, a więc w taki czas od bezpodstawnego uzyskania korzyści, jaki jest potrzebny do jej zwrotu bez zbędnej zwłoki. Zarazem przyjmuje się, że dla rozpoczęcia biegu przedawnienia nie ma znaczenia, kiedy świadczący dowiedział się o tym, że świadczenie było nienależne, ani kiedy rzeczywiście wezwał dłużnika do jego zwrotu. W kontekście spraw „frankowych” oznaczałoby to, iż termin przedawnienia np. roszczenia o zwrot kwot nadpłaconych, rozpoczął bieg z upływem 14 dni (zwykle wyznaczany termin zapłaty) od uiszczenia danej raty. Oczywiście jest to miecz obosieczny – tak samo bowiem należy interpretować początek biegu terminu przedawnienia roszczeń banku. JAK SIĘ BRONIĆ? W analizowanym przez nas dotychczasowym orzecznictwie dotyczącym spraw kredytów „frankowych” żaden z sądów nie musiał się jeszcze zmierzyć z zarzutem przedawnienia. Jest to jednak specyficzna sytuacja, bo na początku „ery kredytów frankowych” żadnemu z kredytobiorców pewnie do głowy by nie przyszło, że w przyszłości stwierdzona zostanie nieważność umowy czy bezskuteczność klauzul waloryzacyjnych. Trudno więc twierdzić, że obiektywnie oceniając już wtedy kredytobiorcy mogli żądać zwrotu wpłaconych rat. Ponadto kłóciłoby się to z tendencją do ochrony „frankowiczów” jako kredytobiorców, jak i łagodziłoby niekorzystne dla banków skutki stosowania klauzul niedozwolonych. Dlatego w mojej ocenie, w razie podniesienia przez bank zarzutu przedawnienia, jak najbardziej uzasadnionym będzie zwalczanie takiego zarzutu poprzez odwołanie się do instytucji nadużycia prawa (art. 5 Banki z kolei są w tej korzystnej sytuacji, iż ustawodawca nowelą z 2008 roku dał im wprost oręż do walki z zarzutem przedawnienia – a mianowicie art. 117(1) który mówi, że w wyjątkowych przypadkach sąd może, po rozważeniu interesów stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, jeżeli wymagają tego względy słuszności. TO CO Z TYM PRZEDAWNIENIEM? Na tytułowe pytanie niestety nie sposób udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Bo – tak jak to często w prawie bywa – wszystko zależy… Zależy od okoliczności konkretnej sprawy, od tego czy sędzia rozstrzygający sprawę będzie rozumiał art. 120 tak jak to wynika z dominującej linii orzeczniczej i czy przyjmie, że w sprawach „frankowych” uzasadnionym jest stosowanie wskazanych wyżej art. 5 i art. 117(1) Na pewno podjęcie w miarę szybko kroków skutkujących przerwaniem biegu przedawnienia (np. złożenie pozwu, wniosku o zawezwanie do próby ugodowej) zmniejsza ryzyko, że zwiększy się część roszczenia, która ulegnie ewentualnemu przedawnieniu.
Jakość portfela kredytów frankowych pogorszyła się gwałtownie w ciągu ostatnich miesięcy" – czytamy w środowym wydaniu "Rz". Jeszcze w listopadzie wskaźnik wynosił 6 proc., rok temu
Od kilku lat tematyka kredytów frankowych pozostaje istotnym punktem zainteresowania mediów, a teraz również sądów. Trudna sytuacja frankowiczów sprawia, że poszukują oni możliwości uwolnienia się od kłopotliwego zobowiązania zaciągniętego w obcej walucie. W ostatnim czasie frankowicze zdobyli nowe narzędzie w walce przeciwko bankom. Jest nim przedawnienie roszczeń. Tym samym każda osoba zainteresowana problematyką kredytów frankowych powinna zgłębić temat tego kiedy może nastąpić przedawnienie. Podpowiadamy i wyjaśniamy jak w praktyce wygląda ta z wyrokami frankowymi?Kiedy w 2004 roku kredyty udzielane we frankach szwajcarskich wkroczyły na polski rynek bankowy, jawiły się niemal jako ziemia obiecana w usługach sektora bankowego. Prezentowały szereg zalet, a ich dostępność była bardzo duża. Oprocentowanie kredytów we frankach było niemal o połowę niższę niż dla zobowiązań w rodzimej walucie. Dodatkowo raty również były znacznie niższe, w niektórych przypadkach spłata kredytu mogła nastąpić szybciej, skracając okres kredytowania, a tym samym wysokość odsetek. To wszystko wydawało się niebywale kuszące. Oprócz tego zdolność kredytowa obliczana dla kredytów frankowych była zdecydowanie wyższa. Często pojawiała się też sytuacja, gdy dla kredytu w złotych kredytobiorca otrzymywał odmowną decyzję z powodu braku zdolności kredytowej, ale jednocześnie mógł z powodzeniem ubiegać się o kredyt we frankach. Jednocześnie doradcy bankowi mocno namawiali klientów do wyboru właśnie tego rodzaju zobowiązania. Sprawiło to, że wielu Polaków zdecydowało się na sfinansowanie zakupu wymarzonego mieszkania lub domu właśnie przy pomocy kredytu szwajcarski był uznawany za najbardziej stabilną walutę na rynku międzynarodowym. Był to również czas, w którym polska gospodarka zyskała pewną stabilność, a waluta siłę. Nic też nie zwiastowało, aby ta sytuacja mogła szybko i nagle ulec zmianie. Dlatego frankowicze mieli poczucie, że złapali “Boga za nogi”. Częściowo rzeczywiście tak było. Jednak do tę zmieniła seria niefortunnych zdarzeń. Pierwszym z nich była decyzja podjęta w 2015 roku przez Centralny Bank Szwajcarski. Dotyczyła ona uwolnienia franka szwajcarskiego od kursu euro. Spowodowało to, że kurs franka przestał być sztucznie blokowany i z dnia na dzień poszybował w górę. To oczywiście poskutkowało wzrostem rat kredytów frankowych, które były spłacane właśnie w tej walucie. Banki stworzy dodatkową komplikację frankowiczom, stosowanymi powszechnie niedozwolonymi postanowieniami umownymi w umowach frankowych, w postaci ponoszenia ryzyka kursowego wyłącznie przez kredytobiorcę. Był to pierwszy moment, kiedy kredytobiorcy zdali sobie sprawę, jak bank zarabia na nich i ich kredytach stosując nieuczciwe praktyki. Wiązało się to z nakładaniem bardzo wysokich spreadów oraz kursów waluty ustalanej wyłącznie przez bank z bardzo dużą dowolnością. Kredytobiorca miał więc obowiązek spłacać kredyt w złotych, ale w oparciu o spready stosowane przez kredytów z dnia na dzień rosły niewyobrażalnie. Frankowicze zaczęli więc pierwszą walkę z bankami. Ostatecznie instytucje udzielające kredytów frankowych zostały zmuszone do umożliwienia kredytobiorcom spłaty kredytów w walucie, w której zostały one udzielone, a więc we frankach. Jakie to przyniosło korzyści? Frankowicze mogli uwolnić się od zawyżonych spreadów korzystając z usług zewnętrznych kantorów, również internetowych i przelewając do banku ratę wyrażoną we frankach szwajcarskich. Ale nadal pozostawali niewolnikami kursów walut i ich nieustannych samym nie był to wcale koniec problemów frankowiczów. Po kilku latach względnej stabilizacji nadeszły kolejne komplikacje w postaci światowej pandemii, która załamała gospodarkę we wszystkich krajach. W Polsce z tego powodu wiele osób straciło pracę, co również nie sprzyja spłacie jakichkolwiek zobowiązań finansowych. Dodatkowo w efekcie załamania gospodarki, polski złoty mocno stracił na wartości, co jest wyraźnie widoczne w stale rosnącej inflacji. Nałożenie wszystkich tych czynników ponownie utrudniło spłatę kredytów frankowych. Kurs franka po raz kolejny podskoczył względem bardzo słabego kolejne załamanie w sytuacji frankowiczów powodowało, że kolejni klienci decydowali się na kierowanie swojej sprawy do sądu. Wprawdzie pod koniec 2021 roku Komisja Nadzoru Finansowego zaapelowała do banków o zawieranie ugód z klientami spłacającymi kredyty we frankach, jednak bardzo często takie rozwiązanie jest tylko pozorną ulgą dla budżetu frankowiczów. Banki formułują warunki ugody w taki sposób, że finalnie nie są one opłacalne dla kredytobiorców. Dlatego też prawnicy zauważają, że najlepszym rozwiązaniem na korzystne załatwienie sprawy jest skierowanie jej do frankowe, czyli innymi słowy wyroki sądów w sprawie frankowiczów i ich zobowiązań bardzo często są nieprzychylne dla banków. Wynika to ze stosowanych przez te instytucje nieuczciwych praktyk już na etapie podpisywania umowy kredytu. W efekcie frankowicze powinni dochodzić swoich roszczeń w sądach, gdyż może to przynieść kredytobiorcy wiele korzyści, takich jak na przykład stwierdzenie nieważności umowy kredytowej. Wyroki frankowe są wiążące i banki zobowiązane są wypełniać ich postanowienia, a frankowicze mogą na tym sporo orzeczenie TSUE w sprawie kredytów frankowych?Pierwsze próby frankowiczów rozwiązywania sporów z bankami na drodze sądowej ciągnęły się dość długo, a ich efekt był uzależniony od tego, jak umowa kredytowa zostanie zinterpretowana przez konkretny sąd. Jednocześnie frankowicze drżeli o termin przedawnienia, nie do końca wiedząc na czym polega, ale mając świadomość, że czas działa na ich niekorzyść. Dodatkowo sądy nie miały pewności, jak postępować z niedozwolonymi postanowieniami umownymi zawartymi w umowie kredytowej. Warto więc w pierwszej kolejności wyjaśnić, czym jest przedawnienie roszczeń, kiedy może ono nastąpić oraz jak orzeczenie TSUE wpływa na sprawę od tematu przedawnienia roszczeń. Jest to jeden z rodzajów “broni”, jakie banki wytaczają przeciwko frankowiczom chcącym skierować sprawę swojego kredytu do sądu. Przedstawiciele banków straszą kredytobiorców, że sąd nie będzie przychylny dla ich roszczeń. Uzasadniają to tym, że od momentu zaciągnięcia kredytu, czyli wypłaty udzielonego kapitału, minęło zbyt wiele czasu, przez co doszło do przedawnienia roszczeń. Czym więc dokładnie jest przedawnienie roszczeń i jaki jest termin przedawnienia roszczenia kredytobiorcy? Termin przedawnienia jest terminem stosowanym w prawie cywilnym i regulowany konkretnymi przepisami kodeksu cywilnego. Przedawnienie roszczeń ma zastosowanie przy wszelkiego rodzaju umowach konsumenckich, dotyczy więc również umowy kredytu. W sytuacji, gdy zostaje osiągnięty termin przedawnienia wszelkie roszczenia kredytobiorców stają się bezpodstawne i nie mogą zostać uznane, nawet przed przedawnienia również jest określony w przepisach. Wynosi on 3 lata dla instytucji, czyli w tym przypadku banków. Wynika to z faktu, że termin przedawnienia związany jest z prowadzeniem przez nie działalności gospodarczej. Konsumentów obowiązuje dłuższy termin przedawnienia i wynosi on 10 lat lub 6 lat w zależności od tego, kiedy zaczął swój bieg. Ta różnica wynika ze zmiany przepisów w tym zakresie, która nastąpiła 9 lipca 2018 roku. Po tej dacie stosuje się sześcioletni termin przedawnienia roszczeń stwierdzonych prawomocnym wyrokiem sądu lub innej instytucji powołanej do rozpoznawania spraw danego rodzaju, orzeczeniem sądu polubownego, ugodą zawarta przed sądem lub sądem polubownym albo przed mediatorem i zatwierdzona przez sąd. Wyjątek stanowią roszczenia obejmujące świadczenie okresowe, dla których obowiązuje trzyletni termin przedawnienia. Sześcioletniemu terminowi przedawnienia podlegają również roszczenia pracodawcy o naprawienie szkody wyrządzonej przez pracownika z winy tego pięcioletni termin przedawnienia przewidziany jest dla roszczenia z tytułu zobowiązań podatkowych, roszczenia z tytułu zapisu w testamencie oraz roszczenia należności z tytułu składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, chorobowe i wypadkowe. Tym samym nie stosuje się pięcioletniego terminu przedawnienia dla spraw kredytowych, w tym również dotyczących spraw frankowych i umowy jest również określenie początku biegu terminu przedawnienia. Kredytobiorcy bardzo często sądzą, że bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się z chwilą podpisania umowy, a tym samym odnosi się bezpośrednio do dnia zawarcia umowy. Sądy jednak jednoznacznie obalają to twierdzenie. Tym samym należy pamiętać, że bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się w chwili, gdy kredytobiorca zyska pełną wiedzę w sprawie nieuczciwych warunków. Oznacza to, że za początek biegu terminu przedawnienia można uznać dzień zawarcia umowy kredytowej tylko wtedy, gdy konsument miał możliwość poznania swoich praw, a tym samym przedsiębiorca dostarczy konsumentowi wystarczających informacji o wszystkich postanowieniach umowy kredytowej. To jednak nie miało miejsca w przypadku większości kredytów frankowych. Trzeba przyznać, że przeciętny konsument właściwie poinformowany o wszystkich postanowieniach umowy raczej nie zdecydowałby się na zawarcie takiego kontraktu z do tego odnosi się orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej mające moc wykładni prawa? Mówi głównie o wymogu przejrzystości umowy kredytowej. Z orzeczenia tego jasno wynika, że w sprawie nieuczciwych warunków umów konsumenckich, sąd stosując uchylanie poszczególnych klauzul umowy kredytowej, nie może zastąpić ich ogólnymi przepisami prawa. Tym samym wymagane jest stwierdzenie nieważności umowy i orzeczenie w postaci przywrócenia sytuacji prawnej konsumenta z chwili przed podpisaniem umowy kredytowej. W związku z tym nieważność umowy powinna być orzeczona w każdym przypadku, w którym konsument ma do czynienia z niedozwolonymi postanowieniami jest również zauważenie, że w prawie cywilnym pojęcie przedawnienia roszczeń odnosi się do żądań majątkowych. Tym samym będzie dotyczyć też pozwów, w których kredytobiorca domaga się od banku zadośćuczynienia pieniężnego. W przypadku pozwów mających na celu stwierdzenie nieważności umowy nie mamy do czynienia z roszczeniem majątkowym, lecz niemajątkowym, a ono nie podlega żadnemu terminowi także pamiętać, że przedawnienie nie odnosi się do konieczności spłaty poszczególnych rat. Tym samym sam kredyt i konieczność jego spłaty nie ulega przedawnieniu nawet po upływie określonego spłata kredytu jest świadczeniem okresowym?Bywa, że kredytobiorcy zgodnie z sugestią banku myślą, że termin przedawnienia ich roszczenia wynosi 3 lata. Jednak termin ten dotyczy wyłącznie terminu przedawnienia dla roszczeń o świadczenia okresowe. Czy więc spłata kredytu jest świadczeniem okresowym? Można na to spojrzeć dwojako. Roszczenia o świadczenia okresowe to te, które dłużnik zobowiązany jest spełniać w określonych z góry odstępach czasu. Najlepszym przykładem jest więc czynsz najmu mieszkania lub świadczenie rentowe. W kontekście umowy kredytu za świadczenie okresowe uznaje się wyłącznie odsetki od kredytu. Przez to wszelkie roszczenia dotyczące samych odsetek od wypłaconego kapitału mogą ulec przedawnieniu po upływie trzech więc wyraźnie, że temat terminu przedawnienia roszczeń jest bardzo skomplikowany i wymaga wielowymiarowego podejścia. Przeciętny konsument może mieć trudność w samodzielnym zrozumieniu, który termin dotyczy jego sprawy i czy ma on szansę na zaspokojenia roszczenia poprzez przychylny wyrok sądu. Ważne jest dokładne zapoznanie się z sytuacją kredytobiorcy i wszystkimi kruczkami prawnymi mającymi odniesienie do konkretnego kredytu frankowego. Najlepszym rozwiązaniem jest więc zasięgnięcie porady prawnej, która zagwarantuje rzetelną opinię o konkretnej sytuacji i szansach powodzenia w sądzie.
W październiku 2019 r. sytuacja frankowiczów diametralnie się odmieniła, gdyż wtedy Trybunał Sprawiedliwości UE wydał pierwszy wyrok w polskiej sprawie frankowej, którym zasadność roszczeń kredytobiorców została potwierdzona, od tego więc momentu procesy z bankami stały się bardzo popularne i wiele tysięcy umów kredytowych zostało już unieważnionych. Od tamtych wydarzeń Obecnie frank szwajcarski jest najdroższy od marca. Stopy procentowe w Szwajcarii podniesiono w czerwcu po raz pierwszy od 15 lat, a to wpływa na wzrost rat kredytów frankowych. W tej sytuacji coraz więcej frankowiczów składa pozwy w sądach. Dotychczas sądy powszechne, które analizowały umowy kredytowe denominowane lub indeksowane w Decentralizacja spraw frankowych może wpłynąć na zwiększenie doświadczenia sędziów w lokalnych sądach cywilnych w prowadzeniu tego rodzaju spraw. Praktyka rozpatrywania spraw dotyczących kredytów frankowych w tych sądach przyczyni się do zwiększenia wiedzy i umiejętności sędziów w tego rodzaju sprawach, co z kolei wpłynie na ABUZYWNY CHARAKTER POSTANOWIEŃ W UMOWACH FRANKOWYCH NORDEA BANKU Produkty frankowe dawnego banku Nordea. W niniejszym artykule przybliżone zostaną klauzule abuzywne (niedozwolone), zawarte w umowach oferowanych przez dawny Nordea Bank, który w 2014 roku został przejęty przez Powszechną Kasę Oszczędności Bank Polski S.A. Wielu kredytobiorców związanych wadliwymi umowami pseudo ODi07p.